Perły do ślubu – powiedz nie przesądom

Perły do ślubu oznaczają łzy i nieszczęście – spotkałyście się z tym przesądem? Ten zabobon zaprzepaścił tak wiele pięknych ślubnych stylizacji! Perły bowiem nie tylko oczywiście nie przynoszą pecha, ale przede wszystkim pięknie wyglądają i jako symbol subtelnej elegancji i dobrego smaku stanowią idealne uzupełnienie sukni ślubnej. Te wyjątkowe kamienie szlachetne (tak są często klasyfikowane w jubilerstwie, choć oczywiście nie są w 100% minerałami) są wręcz stworzone, aby dopełnić ten wyjątkowy dzień.

Co ciekawe, przesąd dotyczący pereł do ślubu funkcjonuje niemal wyłącznie w Polsce. Z tego, co udało nam się ustalić, nie jest znany poza naszymi granicami i panny młode na całym świecie bez obaw wykorzystują te cuda już od starożytności. Na perły do ślubu zdecydowały się między innymi Elżbieta II, Grace Kelly, Jackie Kennedy, Liz Taylor, Marylin Monroe (na zdjęciu w sukni ze swojego pierwszego ślubu, jeszcze w naturalnym kolorze włosów!), czy królowa Aleksandra, żona króla brytyjskiego Edwarda VII, która – co widać na ostatnim zdjęciu – raczej nie uznawała zasady “mniej znaczy więcej” – tak w kwestii pereł, jak i wszelkich innych świecidełek.

JUŻ STAROŻYTNI RZYMIANIE…

Poza krajem nadwiślańskim, w Starożytnej Grecji i Rzymie, perły symbolizowały wszystko, co jest przeciwieństwem nieszczęścia – nieskazitelne piękno, czystość uczucia, spokój i doskonałą miłość. Ocenia się, że są wykorzystywane w jubilerstwie od 6000 lat. Są kojarzone z symbolami najwspanialszego piękna w pismach świętych wszystkich wielkich religii – od Tory, przez Nowy Testament i Koran, po pisma hinduizmu.

Perły dzielą się na słodkowodne i słonowodne – zależy to naturalnie od miejsca zamieszkania ich twórczyń, na przykład nasza rodzima szczeżuja lub inne gatunki małż występujących w rzekach produkują perły rzeczne. Perły występują w nieskończonej liczbie kształtów i wielu kolorach – najpopularniejsze są białe, kremowe i różowe, ale mogą być także żółte, szare, czarne z refleksem zielonym, niebieskim lub fioletowym, o tęczowym połysku, czasami są żółtawe lub zielonkawe, a czasem zupełnie czarne.

JAK NOSIĆ PERŁY DO ŚLUBU

Oczywiście to, jaką biżuterię z perłami wybierzemy do ślubu, zależy przede wszystkim od tego, na jaki fason sukni się zdecydujemy. Najważniejsze są dwie sprawy – zdobność kreacji oraz kształt dekoltu. W pierwszej kwestii chodzi o to, żeby nie przesadzić (chyba, że jesteś królową Aleksandrą). Jeśli wybierzemy suknię z koronką o wyrazistym wzorze, albo z innymi zdobieniami, lepiej zachować umiar i do uzupełnienia kreacji wybrać bardzo delikatne kolczyki lub subtelny wianek z małymi perełkami. Sukienki w stylu minimalistycznym będą wyglądały doskonale z geometrycznymi formami.

Po mistrzowsku łączy perły z nowoczesnymi, minimalistycznymi formami jest marka Stone Story. Poniżej kilka przykładów takich połączeń (choć w asortymencie marki znajdziecie także rozwiązania bardziej w stylu  boho i romantycznym!):

Kształt dekoltu sukni podpowie nam, jaką biżuterię dobrać. Jeśli mamy do czynienia z dekoltem typu “łódka”, raczej odpadają wszelkie wisiorki. Lepiej wybrać naszyjnik krótki, na przykład sznur pereł przy samej szyi, albo w ogóle z niego zrezygnować, stawiając raczej na mocniejszy akcent we włosach lub w postaci większych kolczyków. Przy dekoltach mocniej wyciętych możemy pokusić się o wisiorki, ale zależy to też od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć. Najczęściej podczas ślubu chcemy podkreślić naszą naturalną urodę i młodość – najlepiej sprawdzają się więc opcje delikatne – na przykład cienki złoty łańcuszek z jedną perełką, albo znów – rezygnacja z ozdób na dekolcie na rzecz kolczyków i dodatków do włosów. To rozwiązanie zwykle sprawdza się najlepiej – ciężka biżuteria na szyi potrafi dodać nam lat. Perełkowy wianek we włosach ma na to marne szanse.

Z CZYM ZESTAWIĆ PERŁY DO ŚLUBU

Czysto teoretycznie nie powinno się łączyć pereł z innymi kamieniami szlachetnymi, jedynie ze szlachetnymi metalami, jak złoto, srebro czy platyna. Jednak od każdej zasady są wyjątki – i niekoniecznie muszą być inspirowane skromnym stylem królowej Aleksandry i maksymą “po co wybierać, założę wszystko”. Jak ze wszystkim – jest to kwestia umiaru. Drobne perły wyglądają subtelnie i nowocześnie np. w towarzystwie  kryształków Swarovskiego, hematytów czy kryształów górskich. Ważna jest harmonia i tonacja kolorystyczna kompozycji. Perły prezentują się też wspaniale na opaskach i ozdobach z jedwabiem.

Na zakończenie (nie mogłyśmy się powstrzymać) jeszcze kilka (już nie ślubnych) zdjęć królowej Aleksandry, która zaiste nie znosiła minimalizmu w biżuterii.